· 

Zanim się pojawiłeś

Wydawnictwo: Penguin Books. Autor: Jojo Moyes, Ilość stron: 480

 

Od początku tej książki jesteśmy rzuceni na głęboką wodę. Poznajemy Louis Clark, zamkniętą w swoim małym świecie dziewczynę, która straciła właśnie pracę w swojej ulubionej kawiarni. Utrzymuje tym dużą częścią swojej rodziny. W poszukiwaniu nowej pracy, poznaje Willa, bogatego mężczyznę, który jest sparaliżowany od pasa w dół. Jej życie zmienia się kompletnie.

 

Na pierwszy rzut oka książka ta brzmi jak lekka historia miłosna, jakich wiele na półkach w każdej księgarni. Jest tego przeciwieństwem. Opisuje historię miłosną, którą tylko czytelnik może poczuć. Nie jest ona nigdy wypowiedziana przez figury, ale jednak istnieje. Dlatego książkę czyta się jednym tchem, nie zauważa się, że strony lecą same. Pokazany jest rozwój od początku do jednak nieokreślonego końca, bo nigdy nie ma happy- albo i nie-happy endu. Ich miłość istnieje bez żadnego wymiaru, początku ani końca.

 

Książka wciągnęła nie tylko mnie, ale i dużo innych osób, które znam. Moim zdaniem Jojo Moyes potrafi pisać książki, w które bardzo łatwo jest się wczuć. Tak samo jak w tej książce, dała mi uczucie całkowitej kontroli nad lekturą, które urwała jednak przykrym końcem. Wrzuciła mnie do życia dwóch kompletnie różnych ludzi. Jak dla mnie, nie można zapomnieć o bardzo ważnej rzeczy. Opisuje w tej lekturze tak samo problemy, które ludzie upośledzeni mają na co dzień  oraz jak szybko rzeczy, które dla nas wydają się normalne mogą zamienić się szybko w niemożliwość.

 

Cieszę się, że Jojo wybrała Lou na narratorkę. Uważam ją za bardzo charyzmatyczną i pozytywną postać, którą się po prostu uwielbia. Kiedy na czymś jej zależało, potrafiła wygłosić taką  przemowę, która dawała mi wrażenie, że mogła dokonać wszystkiego. Jej rodzina grała dla mnie też dużą rolę. Jej ojciec i siostra są strasznie egoistycznymi postaciami, przez których Lou marnuję sobie życie, i którym nie umie się w największej części książki przeciwstawić. Momentami chciałam wejść do świata tej książki, potrząsnąć nimi i powiedzieć, żeby się opanowali, bo ona całe swoje życie dla nich poświęca. Will był dla mnie ciężką postacią. Kochałam go, ale jednak jego decyzja, dawała mi do myślenia na temat jego egoizmu. Nie był zawsze najmilszy, chociaż jakbym ja wylądowała nagle na wózku inwalidzkim, pewnie też nie  byłabym najmilsza. W takim wypadku musiałam sama podjąć dla siebie decyzję, czy można było jego decyzje zrozumieć, czy jednak powinien patrzeć bardziej przychylniej na innych. Był to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia, bo jednak zrobił Lou tym zachowaniem dużą krzywdę.

 

Powieść poruszyła bardzo dużo osób, co jest dla mnie totalnie zrozumiałe, ale dla autora w ogóle nie łatwe. Moim zdaniem jest to inna historia miłosna, wpleciona w ciągły strach o życie Willa i w taki przystępny sposób, w jaki zostały opisywane trudne tematy, do tego lekki i przyjemy styl pisania Jojo Moyes, a jednak historia inna od wszystkich pozostałych, to powód właśnie tego poruszenia tak wielu osób.    


Autor: Maja

Kommentar schreiben

Kommentare: 0